fraktal1

 
Rejestracja: 2014-10-02
żyć, uczyć się , pracować i pozostawić po sobie coś cennego…
Punkty163więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 37
Ostatnia gra

Polak, który zmienił świat

Polak, który zmienił świat przetwarzania danych na zawsze!
Człowiek bez którego nie byłoby dziś Google .

Prof. Jarosław Duda pracując na Uniwersytet Jagielloński w Krakowie opracował jako jedyny na świecie innowacyjną metodę komputerowego kodowania ANS. Stworzył technikę, która pozwala przyspieszyć elektroniczny przepływ danych 30 razy! W latach 2006-2014 pracując sam w laboratorium Instytutu Informatyki i Matematyki Komputerowej UJ jako pierwszy na świecie stworzył rodzinę kodowań entropijnych, opartych na asymetrycznych systemach liczbowych, która dziś nazywana jest „kodowaniem z UJ”. Tak też nazywa się dziś jeden z przedmiotów na Berkeley College. Jego kodowanie ANS pozwala na kompresję danych na komputerach, smartfonach i innych urządzeniach. Stanowi fundament dzisiejszego świata IT i jest używane w niemal wszystkich produktach Apple, Facebooka, Linuksa czy Google!
Metoda Prof. Dudy jest też podstawą nowego formatu plików graficznych - JPEG XL! A co jest najpiękniejsze?

Pan Profesor mając świadomość, że jego wynalazek uczyniłby go miliarderem, zrezygnował jednak z jego patentowania. Mógł zostać jednym z najbogatszych ludzi na świecie. "Nie chciałem, żeby ktokolwiek ograniczał dostęp do tego rozwiązania"
Nie znam innej takiej historii. Zrobił to, czego nie potrafią zrobić dziś największe koncerny farmaceutyczne mające szansę ratować miliony. I mające miliony!
Wiedział, że nie ma prawa tego ograniczać! Mimo masy propozycji nigdy nie opuścił też Polski. Decyzja tego człowieka przyśpieszyła rozwój tego, co dzisiaj pomaga i często ratuje nasze życie. Sprawność przepływu danych wpływa fundamentalnie na bezpieczeństwo środowiska ich przetwarzania. Ten przepływ byłby bez porównywalnie wolniejszy, gdyby nie Polak, prof. Jarosław Duda.
Polecam Państwu lekturę Raportu Deloitte: Trendy Technologiczne 2022 .
Raport do pobrania: https://bit.ly/34YNBIe


Wcale mi Was nie żal

Wcale mi Was nie żal-felieton lek.Kamila Karpowicza
Ostatnie 48 godzin spędziłem jako główny nadzorujący w Szpitalu Tymczasowym. Dodatkowe 20 łóżek uruchomionych w piątek dzięki zamknięciu połowy Kliniki diagnostyki i leczenia raka płuca (w tym momencie kolejka oczekiwania do hospitalizacji na diagnostykę guzów płuca wynosi już ok miesiąca w naszym województwie), zapełniliśmy w niedziele do południa.
Przyjmowaliśmy po 3 karetki naraz, aż w końcu doszliśmy do punktu „stop”, kiedy zabrakło łóżek i osiągnęliśmy granice wytrzymałości instalacji tlenowej szpitala.Wówczas nie było mi żal Was tylko siebie.
Okazało się, że jestem współodpowiedzialny (wespół z dyspozytornią i lekarzem naczelnym szpitala) za zabezpieczenie chorych w mieście i zapewnienie miejsc dla najbardziej potrzebujących, których dyspozytor pogotowia nie ma już gdzie umieścić. Wszystkie ościenne szpitale były już założone, a u nas były przecież jeszcze ostatnie miejsca.
Wcale mi nie żal Was, zdziwionych, że tak źle się czujecie. Przecież to zwykła grypa? Według mojej wiedzy, zwykła grypa nie doprowadza w ciągu kilku dni od początku objawów, do masywnego zapalenia płuc z zajęciem ponad 50 proc. miąższu płuc i rozwinięciem ostrej niewydolności oddechowej, której starsi obciążeni internistyczne ludzie nie maja szans przeżyć. A tak wyglądała znakomita większość chorych przejętych w ciągu ostatniego weekendu: saturacje rzędu 70-80 proc., które nie idą kompletnie na tlenoterapii wysokich przepływów, wtłaczającej 60 litrów 100-procentowego tlenu na minutę. Nie ma płuc - nie ma oddychania. Nie ma rączek - nie ma ciasteczek. To takie proste. Wiem, że tych 102 chorych w ciężkim stanie, których mieliśmy pod opieką, to zaledwie promil czy procent według Waszych guru epidemiologii z YouTube’a i że to bicie piany.
Tylko dla mnie to było moje 100 procent. Dla rodzin umierających z niedotlenienia ludzi to też było ich 100 procent kochanej osoby, która miałaby szanse nie zachorować, gdyby poddała się prostej niebolesnej procedurze medycznej. Wcześniej miałem satysfakcję, widząc zakłopotanie przyjmowanych nieszczepionych pacjentów, pytając ich o powody tego. Triumfowałem, że to jednak my mieliśmy rację! Rekompensowałem sobie w ten sposób wzbierający we mnie przez poprzednie miesiące gniew. Widząc te podpalane punkty szczepień, słuchając porównań do dr Mengele, wiedziałem, że przyjdzie czas, gdy będzie można powiedzieć „a nie mówiłem!” Tylko ja nie mam z tego satysfakcji.
Nie bawi mnie nieświadomość ludzi, że można było uniknąć zabierania łóżek z jednych oddziałów, aby zabezpieczyć nawał pacjentów covidowych, którzy mogli tego uniknąć. Nie bawi mnie fakt, że być może w tym momencie ich ojciec lub ktoś z bliskich zostanie przyjęty do kliniki na diagnostykę guza płuca dopiero za miesiąc, a nie za tydzień.
Nie bawi mnie to dlatego, bo to ja, jako onkolog, będę musiał powiedzieć im, że choroba jest już na tyle zaawansowana, że nic poza opieką paliatywną nie możemy im zaproponować.
Wcale mi Was nie żal. Żal mi siebie. To był kolejny dyżur, po którym będę musiał pracować z psychoterapeutą, by po raz setny wytłumaczyć sobie, że zrobiłem wszystko co potrafię, nic nie zaniedbałem i mam czyste sumienie. A krzyki i spazmy ludzi, którym mówiłem, że ich ukochani zmarli, bo się udusili, pomimo wtłaczania tlenu wszystkimi możliwymi sposobami - to nie moja wina, tylko ich świadomy wybór i zaniedbanie.
PS1: Do wszystkich, którzy to przeczytali i są „anty”: zanim zaczniecie pisać komentarze, abym udowodnił, że szczepienia są skuteczne, albo żebym zagwarantował, że nie będzie powikłań… Bla bla bla… Odpowiem od razu zbiorczo „Nie chce mi się z Wami gadać”.
PS2: Niezaszczepiony mieszkańcu Białegostoku! Chciałbym żebyś wiedział, że jeżeli w ciągu najbliższych dni będziesz potrzebował położenia do szpitala z powodu duszności w przebiegu Covid-19, to zostaniesz przyjęty tylko dlatego, że jesteś szczęściarzem i ktoś przed Tobą umrze na tym łóżku i zwolni dostęp do tlenu. Jak będziesz super szczęściarzem, to nawet salowa zdąży wymienić pościel przed Twoim przyjazdem.
Powodzenia.


Czy wszystko można kupić ?

„Niezrozumienie teraźniejszości jest konsekwencją nieznajomości przeszłości”(Marc Bloch)

„Niepodległość nie na sprzedaż” takie hasło na ostatnim marszu i tak zastanawiam się dlaczego akurat takie .
Na początek ciekawy cytat :
„punktem honoru każdego człowieka winno być uiszczanie swych osobistych zobowiązań”
Powiedział to jeden z największych dłużników Stanisław August Poniatowski i słowa niestety nie dotrzymał. Długi jego osiągnęły kwotę 40 milionów złotych polskich ( tamtych złotych nie obecnych) . Za takie pieniądze można było utrzymać 120-tysięczną armię przez rok. Tymczasem w czasie wojny w obronie Konstytucji 3 maja połączone siły Rosjan i Targowiczan wynosiły niecałe 98 tysięcy żołnierzy!To właśnie obietnica spłacenia długów spowodowała, że król dobrowolnie, na piśmie, zrzekł się polskiej korony. Caryca Katarzyna II zażądała od Poniatowskiego abdykacji, której akt podpisał 5 listopada 1795 . Po czy otrzymywał od carycy stałą pensję. 15 stycznia 1797 roku mocarstwa rozbiorowe zawarły konwencję, w myśl której Rosja i Austria przejęły po 2/5 a Prusy 1/5 długu króla w wysokości 40 milionów zł. Trzy dwory podjęły zobowiązanie wypłaty dożywotnio 200 tysięcy dukatów rocznie.
Czy za 40 000 000 zł warto było zrzec się polskiej korony ?
Czy dla jakiejś ekstra stałej pensji opłacało się Poniatowskiemu oddać koronę ?
Czy można było porównać wartość tych długów do ceny suwerenności ?
A może za to, że dostał poparcie Carycy Katarzyny przy wyborze na króla to powinien tańczyć jak zagrają ?

Na te pytania każdy powinien sam sobie odpowiedzieć.


11.11 dla niektórych to Black Friday

„Niezrozumienie teraźniejszości jest konsekwencją nieznajomości przeszłości”
(Marc Bloch)

Afisz z obwieszczeniem nadburmistrza w Lublinie, Fritza Saurmanna z dn. 9 XI 1939 r. o przewidzianych karach wobec Polaków świętujących 11 Listopada 1939 (sobota). Czytając ten afisz należy pamiętać, że byliśmy wtedy pod okupacją niemiecką ..


Kto 11 listopada 1939 r. dokona zaburzenia spokoju i porządku publicznego, szczególnie, kto obowiązkowo nie będzie wykonywał swojej pracy, albo też swojej służby, sklepy, a głównie sklepy spożywcze będzie miał zamknięte, polskie barwy w jakimkolwiek zestawieniu będzie pokazywał, brał udział w pochodach, albo przez przemówienie, względnie niedozwolone zebrania ludności podburzał, będzie surowo ukarany.
Lublin, dnia 9.XI.1939 gen. SAURMANN
źródło : IPN GK 162/II/1799


Ludzie czy zwierzęta ?

„Niezrozumienie teraźniejszości jest konsekwencją nieznajomości przeszłości”(Marc Bloch)

W jednym z komentarzy poprzedniego wpisu blogowego, ktoś się powołał na Gebbelsowską propagandę PiS aż zajrzałem do tomu 2 Dzienników tego Pana. Parę cytatów rzuciło mi się w oczy . I okazuje się, że jest zróżnicowanie :

  1. drapieżne zwierzęta
  2. zwierzęta
  3. bardziej zwierzęta niż ludzie
  4. półzwierzęta
  5. niemal jak zwierzęta


O Polakach
"Opinia F ü hrera o Polakach jest miażdżąca. Bardziej zwierzęta niż ludzie, całkowicie otępiali i amorficzni. Do tego szlachta, będąca przynajmniej mieszanką niższych klas z aryjską warstwą panów. Brud wśród Polaków jest niewyobrażalny. Również ich możliwości rozumowania są równe zeru." Tom 2 str 29
O bolszewikach
"W znacznym stopniu bolszewików da się porównać jedynie ze zwierzętami."Tom 2 str 248
O Słowianach
"Chodzi przecież o Słowian, w większości to półzwierzęta. [...]"Tom 2 str 263
O Żydach
"Ci Żydzi nie są już ludźmi. To drapieżne zwierzęta o chłodnym umyśle, które muszą zostać unieszkodliwione." Tom 2 str 28
O Rosjanach
"Ludzi w Związku Radzieckim trudno już w przeważającej mierze określać ludźmi; wegetują oni niemal jak zwierzęta." Tom 2 str 174
ŹródłoJoseph Gebbels Dzienniki Tom2(1939 - 1943) (Numery stron w zależności od wydania mogą się różnić)