fangry

 
Rejestracja: 2011-05-21
Witam
Punkty70więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 130

DOZGONNE BENEFICJUM.

Party się rozkręcało 
kelner niósł Calvadosy
orkiestra tusz zagrała
z wolna ucichły głosy.

Na dywanie strzyżonym
tak czerwonym jak piekło
ktoś na schodach się zjawił
prowadzących na piętro.

Pewnie anioł myślałem
chociaż suknia czerwona
była wprost zaprzeczeniem
jak i odkryte ramiona.

Nogi lycrą świeciły
czułem się jak nowicjusz
ciało pożądane jak
dozgonne beneficjum.

Z wdziękiem się poruszała
co stopień światła bladły
kiedy się uśmiechnęła
wszystkim szczęki opadły.

Ciepłym głosem witała
dusza we mnie płonęła
obróciwszy na piecie
w gąszczu gości zginęła.

Cień pragnienia się rodził
wraz z nim rosła myśl trwożna
żeby z oczu nie stracić
byle tylko ją poznać.

Premierem być czy królem
dla niej bym zrobił wszystko
byle tylko jej służyć
zawszę być przy niej blisko.
IDOL