fangry

 
Rejestracja: 2011-05-21
Witam
Punkty70więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 130

SŁOMKOWY KAPELUSZ

W rozlewisku Raby
w zacisznej dolinie
gdzie wiatrak zniszczony
pozostał po młynie.

Siedziałem nad rzeką
nad wędką schylony
lustrując pobliże
w myślach zatopiony.

Na łąki kobiercu
wśród kwiatów szpaleru
natychmiast spostrzegłem
słomiany kapelusz.


Jak bańka mydlana
znikł mój spokój błogi
chociaż twarz zakrywał
widać było nogi.

Prosiłem niebiosa
cały będąc w nerwach
by huragan zesłał
który by go zerwał.

Cisza niezmącona
gdzie szukać tsunami
delektowałem się
długimi nogami.

Gdy widzę kapelusz
zanika glaukoma
zerkam że może to
z łąki nieznajoma.
IDOL