Stoję nad żelazkiem
Ubrań cała sterta
Pomięte... Zwichłane...
Na każdą z nich zerkam...
Deska uniesiona
Na wysokość biodra
Para bucha wszędzie
Zaraz będzie modła...
Zaprasuj też kanty
Krzyczy moja kuchni!!!
Ocieram potem z czoła
Nie wywołam kłótni!?
Każda rzecz z osobna
Przez palce dotknięta
Sterta rośnie w oczach
Niczym dywidenda...
Takie już jest życie
Przez związek spisane
Chciałem mieć kobietę!?
Dziś prasuje pranie...
Wykraczając ponad umiejętności budujemy nowych zbliżeń poranki...
N(k)
![](https://2392790cdb51a894ec1a-e146db6f34459ec8aa420527f9ed438e.ssl.cf1.rackcdn.com/64392959_l.jpg)
niekochany
Rejestracja:
"Kiedy następnym razem zaczepisz mnie choćby o milimetr pomyśl o dniach w których będę szukał spokoju"