Przykucnął z twarzą o kilka cali od
tropu, a potem wpatrzył się w pół mrok poszycia. Jego ruda czupryna
znacznie dłuższa niż w dniu przybycia na wyspę była teraz jaśniejsza, a
nagie plecy pokrywała masa ciemnych piegów i płatki łuszczącej się
skóry. W ręku trzymał długi zaostrzony kij. Oprócz wyświechtanych
przepasanych paskiem szortów nie miał na sobie nic. Zamknął oczy zadarł
głowę i powoli wciągnął w rozszerzone nozdrza ciepły prąd powietrza
pragnąc w nim znaleźć jakąś wskazówkę. I On i Las trwali w zupełnym bez
ruchu.
BladBezwzgledny
gdzieś w Wlkp
Rejestracja:
To wszystko Ch*j, jak dla mnie najważniejsze to pamiętać kim się jest i co się robi.
Ostatnia gra